04_04_simo04 Image Banner 1176 x 145

poniedziałek, 29 lutego 2016

Spacerowo.

Witajcie. 
Wolny czas często spędzam w ruchu, aby czuć się wygodnie nie ubiorę dresów. Dresy noszę tylko na siłownie lub do biegania  ostatecznie na rower. Dziś przysłowiowy dres zamieniłam na wygodne jeansy oraz na moją ulubiona bluzę. Nie mogło zabraknąć zabezpieczenia mojej szyi w wyjątkowym kominie dwustronnym uszytym specjalnie dla mnie przez Annę Maksymiuk-Szymańską czyli markę EmEm Szop .
Mój sportowy look to zgrany duet białej bluzy i ciekawego dwustronnego komina. Obydwie te firmy są bliskie mojemu sercu bo kojarzą mi się z wolnością i wspaniałymi latami młodzieńczymi.

Bluza marki Femi Pleasure, którą widzicie na zdjęciu  ma już 4 lata zakupiłam ją na Helu gdzie spędziliśmy cudowny chwile w Ośrodku Molo Surf
Kilka słów o firmie Femi Pleasure, która ma wspaniałe barwy i kolory, ciekawe wzornictwo i charakteryzuje się wysoką jakością bawełny. Firmę prowadzą dwie siostry Anita i Kamila Nawarkiewicz, gdy zaczynały na Polskich stokach górskich brakowało kolorowych strojów, wszystko było szare i smutne, więc zaczęły projektować bluzy. Rozdając je znajomym rozpędziły machinę w której każdy od Helu po Japonię chce nosić tą markę. Firma idzie wraz z postępem teraz i dzieciaczki mogą mieć kopię ciuchów mamy. Zatem jeżeli jeszcze nie macie w swojej szafie tej kultowej bluzy to nie wiecie co tracicie!!!
 Zapraszam do śledzenia nas na instagramie i na fanpage M&J. Miłego wieczorku Kochani. 







niedziela, 28 lutego 2016

Spacer wzdłuż linii brzegowej półwyspu Jukatan i mój strój dnia.

Witajcie.
Bardzo dużym zainteresowaniem Waszym cieszą się moje stroje dnia. Dziś strój na wyprawę brzegiem morza. Po śniadanku udaliśmy się aby od strony morza zwiedzić strefę hotelową. Mieszkaliśmy w hotelu RIU zatem mogliśmy udać się do każdego hotelu RIU aby skorzystać z ich oferty gastronomicznej czyli np: napojów.
Kilka zdjęć z naszej wyprawy.

 W tym roku wiedząc, że wybieramy się do Meksyku postanowiłam w październiku na wyprzedażach zakupić mój nowy dwu-częściowy strój mało tego cena była idealna całość 75 zł- Calzedonia.
Kochani nie czekajcie jak ja do ostatnich wyprzedaży gdyż może być duży problem z rozmiarem. Jako sukienkę wykorzystałam kobaltową tunikę z H&M. Jest to w ostatnim czasie jeden z moich ulubionych kolorów. Okulary podobne do modelu "Prady" zakupiłam na Zalando. Do tego sandałki F&F które rozsypały mi się na wycieczce na Wyspie Kobiet, ale o tym Wam jeszcze napiszę.



Spacer to przyjemna forma wypoczynku zwłaszcza, że jest w miłym towarzystwie.
Plaża nie zawsze jest piękna i czysta. 
Ale Iguanom najwyraźniej te śmieci nie przeszkadzają .


Piękne posiadłości malowniczo położone nad brzegiem morza.


Dom przy plaży i oczywiście pomost do cumowania swoich jachtów.



Jednym z celów wędrówki był hotel RIU Palace tak wygląda od strony morza.

W środku hotelu bogactwo i przepych, ale zapach jak w muzeum. Raczej nie chciała bym tu mieszkać.





 Po drinku w muzeum czas na dalsza wędrówkę. Celem jest dobra restauracja.
Restauracja znaleziona Pomijając tą panią która wkręciła się do zdjęcia. 





Jedzonko okazało się pyszne, po tak długim spacerze wszystko smakuje wyśmienicie. 


To teraz delikatny deser i w drogę.
Kochani ciekawe czy zgadniecie do czego ten przyrząd służy kelnerom?
Czekam na Wasze komentarza.
W Meksyku wodę spłukuje się troszkę inaczej niż w Europie.Ciągniesz za Wajchę w dół.

Jest i strój do torebki dobrany t.z.n samochód dobrany do mojej stylizacji. 

Plaże jak pięknych obrazów. 

Spacer, spacerem , ale jak schodzisz z plaży i spotykasz znajomą twarz z Twojego miasta to już jest zbieg okoliczności, przypadek, zrządzenie losu? Napiszcie co Wy myślicie o takich spotkaniach, czy mieliście takie spotkanie?
  Ja  twierdzę, że świat jest zbyt mały, a życie zbyt krótkie.
 Więc Kochani korzystajcie  z życia póki je mamy zatem "Carpe diem".



















czwartek, 25 lutego 2016

Biel i koronka. Outfit na wieczorną kolację.


   Witajcie nadszedł czas abym pokazała swoje stylizacje z wyjazdu.
Dziś pod lupę idzie wersja wieczorowa, czyli wyjście na kolację z ukochaną osobą.
Postawiłam na kolor biały i koronkę, która subtelnie podkreśla i kamufluje moją budowę ciała. 
W ubiegłe wakacje gdy szyte były długie spódnice z tiulu. Koronka, którą zakupiłam okazała się totalną porażką dlatego nie użyłam jej do mojego outfitu w stylizacji z końmi.
 Koronka została pofarbowana na kolor niebieski.
Dobrałam fason do mojej budowy ciała oraz  materiał.
Koronka miała być tylko wykończeniem i podkreśleniem całej wymyślonej kompozycji.

Zastosowałam w niej  dekolt sercowy aby optycznie powiększyć biust. Dół sukienki tworzy delikatną linię litery "A" . Do tego zastosowałam delikatne ozdoby łańcuszek Sotho, i delikatny pierścionek z Meksykańskim kamieniem. Uzupełnieniem były sandałki Furla. Jest to moja stylizacja na wieczorne wyście, a dla Was na nadchodzący sezon Wiosna|-Lato 2016.
 Czy Wam się podoba to co wymyśliłam z koronki, która okazała się porażką na początku?
Więcej zdjęć na instagramie i na facebooku możecie zobaczyć. Dziękuję i życzę miłej nocki. 


Tutaj doskonale widać jaki wzrost mają Meksykanie, ja jestem w sandałach na płaskim. 









poniedziałek, 22 lutego 2016

CHAM na pokładzie

Witajcie czas na moje spostrzeżenie z podróży.
Czas trwania lotu do Cancun od Warszawy 13:20 h,  a w drodze powrotnej podróż trwała 9:50h. Spędzając podróż  jak sardynki w puszcze bo tak też się czułam nie jest łatwe, zwłaszcza dla tak energicznej osoby jak ja.
 Ale byłam przygotowana audiobooki Michała Szfrańskiego "Jak oszczędzać pieniądze.pl" bardzo umiliły mi czas w podróży. 
 Podczas gdy mój mąż ucinał sobie drzemkę ja podprowadziłam mu jego telefon i do końca przesłuchałam „ Dziewczynę z Pociągu, którą zaczęliśmy w drodze ze Szczecinka do Warszawy. Jak mnie język świerzbił  aby powiedzieć moim kompanom jak się zakończy powieść.
 No ale na szczęście wytrzymałam skupiłam tylko swoją uwagę jedynie na posiłkach, które TUI serwuje podczas lotu jak to w ogóle można nazwać posiłkiem.
Tylko tak się zastanawiam czy posiłek na pokładzie to zawsze taki shit czy tylko w TUI?
Dobrze kochani do brzegu powioli brnę. Dzisiejszy post jest jak sam tytuł  brzmi Cham na pokładzie”. Tak moi drodzy nie wiem jak jest w innych liniach lotniczych, ale ja spotkałam się z  chamstwem ze strony pasażerów tego samolotu, a dokładnie z jednym takim delikwentem.
W jedną stronę stał w naszym przejściu i dupą zasłaniał widok do ubikacji, a w drugą stronę pokazał swoje prawdziwe oblicze. Zacznę od początku bo na samą myśl znów ciarki mnie przechodzą. W pierwszej kolejności na pokład samolotu wpuszczane są matki z dziećmi. Oczywiście ma to swoje uzasadnienie, czyli mamy sadzają maluchy i walizki pakują do luków nad sobą. Mając miejsce w jednym rządzie stwierdziliśmy, że nie ma się co pchać do samolotu lepiej odczekać aż pasażerowie wsiądą. Po zajęciu miejsc przyszedł czas na zapakowanie bagażu podręcznego czyli  plecaka, i naszych trzech reklamówek z małymi gadżetami dla rodziny i znajomych. Jak się okazało w naszym luku była wielka walizka. Ledwo wsadziliśmy tam plecak o reszcie zakupów nie było mowy, mąż przeprowadził research do kogo należy walizka. Oczywiście delikwent dopiero ruszył do boju jak jego walizka wylądowała w przejściu. Tak doszło do wymiany zdań między chamem, a nami. Jak się później okazało po zakończeniu lotu pan wyjął z luku nie jedną ale cztery wielkie walizki. Z tego powodu ani my ani nasze sąsiadujące pasażerki  nie mieliśmy gdzie reszty podręcznego włożyć.  Zatem kultura jakakolwiek na pokładzie samolotów Tui nie obowiązuje!!!!! Bynajmniej jeżeli chodzi o luki bagażowe. 

Napiszcie jakie audiobooki polecacie na tak długie podróże?
Czy Wam podobała się Dziewczyna z pociągu? I czy zakończenie Waszym zdaniem było do przewidzenia?
Jakie Was spotkały przygody na pokładach samolotów?
 Czy jedzenie na pokładach Wam smakowało?
Czekam na Wasze komentarze.

Miłego dnia Kochani .


niedziela, 21 lutego 2016

Bieda i bogactwo.

  Dwa tak skrajne światy, a jednak jeden funkcjonuje obok drugiego.
Pobyt w Meksyku ukazał mi świat o jakim z jednej  strony marzyłam, a z drugiej widząc go zastanawiałam się, czy warto zabijać się o pieniądze i poświęcać każdy swój wolny czas. Meksykanie kochają życie, a co najważniejsze od małego żyją i bawią się ze śmiercią. Dziś przedstawię Wam świat wielkich kreatorów mody i świat w którym żyje większość społeczeństwa meksykańskiego.
Zapraszam na galerię zdjęć

Małe meksykańskie miasteczko w którym jest lokalny rynek dla mieszkańców a na nim różne specjały:
Ciężko określić co to było za zwierzę. Może ,Wy mi podpowiecie?

 Stoisko mięsne nic się nie marnuje skóra przerobiona na chipsy.

 Papryczki o różnym stopniu ostrości najmocniejsza jest Habanero.

 Na rynku też można czasem odpocząć.
 Stoisko florystki.
 Butik z sukienkami. Chciałam przymierzyć ale nie mogłam się dogadać, ani na migi ani po angielsku.
Lokalne podróbki znanych marek, głównym producentem obuwia to Chiny.
Przeciętna pensja meksykańska  to ok 800 zł. Brak zasiłków dla bezrobotnych.Pracują bo innego wyjście nie ma, nauka języka to czasem start do lepszego  życia. Przed samym wylotem ostatnie Peso oddaliśmy kelnerce w hotelu, w jej oczach zakręciły się łzy. Dając napiwki ludności meksykańskiej w dużym stopni pomagamy i wspieramy ten naród.  

Jedną z głównych ulic Cancun jest Piąta Aleja tak ją nazywają.
 W jednym miejscu możecie spotkać przeróżne firmy takie jak: Emporio Armani, Prada, Gucci, Louis Vuitton.  Można się tam poczuć wyjątkowo,  a zakupy stają się czystą przyjemnością.  



Nawet sklepienie wewnątrz budynku robi wrażenie. 

Salon Burberry przymierzając ten klasyk czułam się jak królowa, płaszcz zachwycał fasonem, strukturą materiału , wykonaniem.  Czy zgodzicie się ze mną, że jest jedyny i niepowtarzalny w swoim rodzaju?


Oglądając na wystawie czerwona sukienkę Caroliny Herrery  nie można przejść obojętnie. 

Salon Louis Vuitton , buty zachwycały kolorem, wykonaniem nie mogłam się zdecydować które wybrać.

Marka Fendi rozpoznawalna na całym świecie przez drapieżne spojrzenie. 

   Podsumowując dzisiejszy post dla niektórych mieszkańców Meksyku luksusem są zakupy na rynku lokalnym, a dla niektórych zakupy na Piątej Alei. Pieniądze szczęścia nie dają, ale na pewno ułatwiają życie. Za pieniądze kupisz wszystko oprócz zdrowia , a  im więcej masz pieniędzy tym więcej chcesz ich posiadać i gromadzić. Kochani ale po cóż nam pieniądze po śmierci, do niczego nam się nie przydadzą?
 Zatem korzystamy z życia póki je mamy i cieszmy się z drobnych rzeczy bo to jest w życiu najważniejsze.

Kochani czekam na Wasze komentarze do dzisiejszego postu.
Piszcze co Wam się podobało bądź nie. Jakie wartości są dla Was ważne i czy pieniądze szczęście dają czy nie?
Przypominam o konkursie. Miłego dnia. 

2203 1920x400_PL_AFF_shf_sneaker_a160321 Image Banner 1920 x 400